Archiwum kwiecień 2004, strona 1


kwi 10 2004 Święta.
Komentarze: 14

Nie znoszę świąt. Chyba nawet żadnych w zasadzie, nie mówię tylko o Wielkanocy. Święta jak święta, nie są w zasadzie takie złe, tylko odrzuca mnie ta nuda. Dla mnie najgorsza jest właśnie nuda. No tego nie mogę znieść! A teraz właśnie nudzę się jak cholera. Nigdzie nie mogę wyjść, z nikim nie mogę się spotkać, bo rodzice mówią, że w święta spotyka się z rodziną, a nie ze znajomymi. No i tak właśnie jest beznadziejnie. Cały dzień nic nie robiłam. Siedziałam przy kompie, obijałam się, a przed chwilką obejrzałam "Przekleństwa Niewinności" Coppoli. Zajebisty film. Oparty na książce. Książka też fantastyczna. Czytałam ją już dawno i potem polowałam na film. No i wreszcie go mam, no i wreszcie go obejrzałam. Zachwyt, fascynacja, zastanowienie. Dobry humor mnie nie opuszcza. Emanuję radością, miłością, szczęściem, tryskam energią. A to chyba dlatego, że wreszcie opanowałam sztukę wyłączania się. Wokół mnie, obok mnie, wręcz przede mną dzieją się takie rzeczy, o których połowie z was pewnie nawet nigdy się nie śniło, a ja wreszcie tego nie widzę. Potrafię stać na przeciwko i nie widzieć tego, czego nie chcę widzieć, nie zatykać uszu, a nie słyszeć tego, czego nie chcę słyszeć, być na wyciągnięcie ręki, a nie czuć tego, czego nie chcę czuć. I tak jest chyba łatwiej. Stworzyć własny świat i uciekać do niego, kiedy tylko zajdzie potrzeba. Świat, do którego nie wejdzie nikt, oprócz mnie. Świat, którego nikt nie zobaczy oprócz mnie. Świat, w którym mogę odnaleźć spokój, gdy Oni mi go nagle zabierają. Zabierają mi go codziennie. Raz gwałtowniej, raz słabiej, ale codziennie. Codziennie MUSZĘ się wyłączyć, choć na chwilę. Nie chcę ich widzieć, nie chcę ich słyszeć. I udaje mi się to zawsze, gdy tego chcę. Szkoda mi tylko Pauliny. Ona tak nie umie, ona jest zawsze w centrum awantury. A ja już obok. Ja w ogóle jestem obok, a może nawet poza. Zawsze tego chciałam. Tylko, że teraz wiem, że to przykre, że nie mam normalnego domu, że robię wszystko, by być w nim jak najkrócej. Z tym, że wiem, że nie tylko u mnie w domu wiecznie jest sajgon. Nie rozumiem jednak dlaczego oni się nie rozwiodą. Skoro nawet święta nie są normalne. A widzicie? Ja nawet pomimo to jestem radosna i umiem się cieszyć ze wszystkich miłych rzeczy, które mnie spotykają. I może dlatego umiem się tak bardzo przywiązać do drugiej osoby i tak bardzo kochać. W końcu "trzeba kochać, żeby żyć." I tym ciepłym akcentem, kończę moją smutną notkę. Smutna, bo święta bynajmniej do wesołych nie należą. :** 

caroline069 : :
kwi 09 2004 {]i[} {]i[} {]i[}
Komentarze: 8

We wtorek widziałam u Łukasza te Jego malutkie kociaczki!! Są piękne!!! Przesłodkie! Kochane! Śliczniutkie! I dziś też je znów widziałam! Już mają otwarte oczki! Nie no, boskie stworzonka z Nich! A małe rybki też są fajne-przezroczyste i takie maleńkie, że ledwo mozna je dojrzeć w tym akwarium. A teraz koniec podniecania się zwierzątkami. ;) Wczoraj byłam na tych kręglach z Pati, Michałem, i Kukim w GM. Spoko było. Oczywiście ja przegrałam, normalka. Zawsze, kurna, w to przegrywam! Ale Kuki zawsze ładnie mnie pociesza, więc wcale nie jest mi przykro, jeśli po każdym zjebanym rzucie jestem sadzana na kolankach, przytulana i dostaję jeszcze buziaka! Aż chce się specjalnie beznadziejnie rzucać, hehe! :D Potem pojechaliśmy z Kukim do BC zobaczyć czy jest coś nowego, ale skończyło się na tym, że była jaaaazdaaa! :D Dziś, jak już wcześniej bąknęłam, byłam u Łukaszka w domciu. Było baaardzo milutko i baaardzo sexy. Przegrałam przy okazji w Scrabble. Kurna, coś niezbyt. :D Ale i tak było zajebiście. Teraz pewnie się nie spotkamy szybko.. We wtorek do tej Częstochowy jedziemy. Pewnie sie spotkamy, ale nie wiem jeszcze jak to będzie tak do końca. A jak nie we wtorek, to dopiero w.. piątek!! Nieeeeeeeeeeeeeeee! Nie lubię tak długo bez Niego być! I chociaż czasem myślę, czy to ma w ogóle sens wszystko, to jak się z Nim spotykam, wiem, że ma. Przy Nim zapominam o wszystkim i wszystkich. Istniejemy tylko my, a reszta to marne tło. Kiedy jestem z Nim wszystko wydaje się prostsze, lepsze, wtedy nawet zwykła woda smakuje lepiej! :D Tyle na dzisiaj. Mimo, że w sumie jeszcze chciałabym troszkę napisać, tzn. mam do napisania troszkę o moich uczuciach, o mnie i o Łukaszku, ale to już nie dzisiaj. Może jutro to napiszę. :D Aha-juz miesiąc nie kłóciłam się z Łukaszem! Święto normalnie!! :D I jest zajebiście! Niech tak będzie już zawsze!! 

A przy okazji, życzę wam wszystkim wesołych Świąt!! (właśnie wszamałam czekoladowego króliczka) :*

caroline069 : :
kwi 07 2004 Proszę bardzo, piszę! :D
Komentarze: 14

Już, już piszę nową notkę, bo zauważyłam, że niektórzy już się bulwersują i za mną tęsknią! :D Nie mam ostatnio za bardzo czasu na pisanie bloga. Tzn. mam czas, ale nie mogę go spędzać przed kompem, bo rodzice od razu pyszczą, że się nie uczę, a matura za miesiąc. Więc się uczę. A co mogę robić? Zresztą naprawdę muszę się za to wziąć na poważnie. Żarty się już dawno skończyły. Dziś na przykład, wróciłam ze szkoły po 12 i od razu usiadłam do historii. Nauczyłam się pięciu tematów do matury ustnej (Boże, co to jest?!) i już mi się nie chce. Od nauki odeszłam jakąś godzinkę temu, a w międzyczasie zrobiłam sobie tylko przerwę na obiad i bajkę na Cartoon Network. :D I wiem przynajmniej, że dziś nie będą się mnie czepiać, że się obijam! No i dzięki temu jutro będę mogła wyjść na kręgle, bez słuchania głupich komentarzy. Tym bardziej, że jutro wieczorem też mam ambicję się pouczyć. I taką ambicję mam w zasadzie na każdy dzień. Miło by było jak bym dotrzymała tego postanowienia.

W poprzedniej notce biliście rekordy komentarzy. THX a lot! :**

caroline069 : :
kwi 04 2004 Niedziela :)
Komentarze: 17

Wczoraj mój Braderek robił 18-stkę. Poszłam na imprezkę. Do domciu pojechałam przed 1, bo przecież chora jestem i słabo się czułam. Bardzo fajnie było. Potańczyłam sobie, popiłam trochę ;) , pogadałam z ludźmi i spoko. Bardzo sympatycznie było, naprawdę. I w sumie to już chyba ostatnia imprezka na jaką się wybiorę przed maturką.. Ale po maturze wyciągam Łukasza na jakieś wyczesane disco, a po wynikach, jak zdamy, to dopiero pobalujemy!! :D Dzisiaj miałam jakieś koszmarne sny.. Ohydne, naprawdę paskudne.. Śniło mi się między innymi, że Łukasz jeździł na wózku inwalidzkim! Boże, co za koszmar! Skąd człowiekowi biorą się w głowie jakieś takie głupie obrazy?! Ech, wolę o tym nie myśleć. Brak mi dzisiaj weny twórczej, więc taka jakaś nijaka notka. Ale i tak wiem, że ją przeczytacie, bo jesteście kochani!! :* 

caroline069 : :
kwi 02 2004 Sprostowanie :)
Komentarze: 14

Muszę coś sprostować-oficjalnie z Łukaszem jestem od 23 maja i to wtedy będzie rocznica. A 1 kwietnia poszliśmy na pierwszą randkę i jeszcze wtedy nie zostaliśmy parą. Tylko się spotykaliśmy, poznawaliśmy i dopiero 23 maja uzgodniliśmy, że chcemy być razem. Więc z gratulacjami wstrzymajcie się do maja! :)

Dzisiaj cały dzień siedzieliśmy u mnie w domciu. Znowu rozwalaliśmy Scrabble. :) Właśnie półtorej godzinki temu sobie pojechał do domku. A ja już tęsknię za tą moją kochaną mordką! :) Teraz spotkamy się we wtorek, na kręgle wybijamy tym razem. A potem święta i sobie razem poświętujemy! Już w czwartek!! :D Yeah!! Bo dziś był spokój, nie było odpowiednich warunków wystarczająco. :)

Chyba chora jestem.. Z noska mi cieknie, gardziołko mnie boli, główka.. I taka się słaba czuję.. Nie chcę teraz zachorować!! Życzcie mi zdrówka.. :**

Kochanie, jak ja Ciebie kocham!!

caroline069 : :