lis 17 2003

I jak to dalej bedzie... :(


Komentarze: 2

Jest źle, żeby nie powiedzieć bardzo źle.. Wszystko się wali i ja wcale nie przesadzam.. Obawiam się, że z Łukaszem to będzie już koniec.. Nie będę teraz pisać dlaczego, wyjaśnię dokładnie już po rozmowie z nim. Rozmawiać z nim nie wiem kiedy będę. To zależy od niego. Ja się do niego nie odzywam-nie dzwonię, nie piszę SMSów, czekam, aż on to zrobi, bo to on zranił.. Mam nadzieję, że napisze do mnie jutro, żeby się spotkać w środę-zawsze w środy się spotykamy. Jeśli nie jutro to pewnie przed piątkiem-to też „nasz dzień”. Gorzej, gdy nie odezwie się wcale, choć nie podejrzewam. Wie, że czeka go rozmowa ze mną i chyba zdaje sobie sprawę z tego, że przed nią nie ucieknie. W każdym razie rozmowa jest bardzo konieczna i ostateczna. To ja będę mówić, on będzie tylko słuchał, ewentualnie tłumaczył się. Nie wiem jak to będzie, jak to wszystko ubiorę w słowa, jak to wyjdzie, ale wiem jedno-powiem mu, że albo się zmieni i zacznie szanować mnie, moje zdanie i będzie się liczył z moimi uczuciami, albo się rozstajemy. Strasznie boje się, że wybierze tą drugą, niestety gorszą opcję, z tym, że będzie to oznaczało, że nie jest mnie wart i nie ma sensu dalej ciągnąć naszego związku... Generalnie problem wziął się stąd, że wczoraj usłyszałam od niego kilka niesamowicie przykrych słów (fakt, że był bardzo pijany, ale to nie jest mądre tłumaczenie) a co więcej, jego najlepszy przyjaciel powiedział mi to, co Łukasz rzekomo powiedział o mnie. Zabolało.. Boże, zabolało jak cholera, ale nie mogę uwierzyć w słowa Huberta, choć z drugiej strony, nie widzę też jaki miałby interes w tym, by mnie w taki sposób okłamać.. Dlatego też muszę porozmawiać z Łukaszem o tym. Chcę by te słowa potwierdził, lub im zaprzeczył, bynajmniej będę wymagała ogromnej szczerości, bez względu na to co usłyszę.. Mimo wszystko, łudzę się, że kto jak kto, ale Łukasz nie mógłby tego zrobić.. Zobaczymy.. Trzymajcie kciuki, żeby było ok., tak jak zawsze, żeby okazało się, że słowa Huberta nie były prawdą, a nawet jeśli, to niech Łukasz pokaże teraz i zrozumie, że mu na mnie zależy, niech przeprosi i niech będzie dobrze.. Mogę to wybaczyć, ale niech tylko będzie dobrze.. Inaczej, ja nie wiem czy dam rade się z tym uporać.. Przecież ja go kocham..

caroline069 : :
17 listopada 2003, 18:40
Kurde nie wyświetliło się...
17 listopada 2003, 18:29
Wiesz, nie zawsze to co sie slyszy od "osoby trzeciej" jest do konca zgodne z prawda, moze ten Hubert cos zle zrozumial,moze troche przekrecil to co Lukasz powiedzial...No a jezeli faktycznie powiedzial o Tobie cos niemilego, no to chyba nie mam sensu z nim byc, bo nie jest wart Ciebie. No ale trzymam kciuki, zeby to nie byla prawda, trzymaj sie Pysia i buziaki!!!!!!!

Dodaj komentarz