gru 03 2003

Rozstanie.. Mój Boże tego się nie da wytrzymać.....


Komentarze: 15

Wczoraj.. Wczoraj był najgorszy dzień w moim życiu.. Po prostu koszmarny.. A co gorsza, ten koszmar trwa nadal.. Mój Boże.. jak ja bym chciała, żeby to był tylko zły sen, żebym mogła zaraz się z niego przebudzić.. Wczoraj Łukasz ze mną zerwał.. Powiedział, że myślał przez weekend o nas i doszedł do takiego wniosku, że jesteśmy razem już ponad 6 miesięcy, a on... mnie nadal nie kocha.. I powiedział, że dalej nie ma sensu tego ciągnąć.. Jak ja to usłyszałam, poczułam się tak, jak bym dostała obuchem od siekiery po głowie, jakby ktoś ściskał mi głowę imadłem.. Ciemno przed oczami mi się zrobiło i myślałam, że zemdleję.. Dobre 5 minut walczyłam z tym, by nie płakać, ale przecież tak się nie da! Wybuchnęłam płaczem.. Mówił do mnie: „Karolinko, proszę Cię nie płacz.. Nie myśl o tym, Karolinko..”. Tak, tak właśnie mówił, a każde to słowo wbijało mi się w serduszko jak igła..  Spytałam czy tego właśnie chciał, czy chciał mnie zranić tak, jak ona zraniła jego. Powiedział, że nie, że nie chciał. Odpowiedziałam, że jednak właśnie to zrobił, a on na to, że wie i że bardzo mnie przeprasza.. Spojrzałam na niego.. I albo mi się wydawało, albo naprawdę.. miał łzy w oczach.. Boże, jak ja pragnęłam, żeby mnie chociaż ostatni raz przytulił, żeby mnie ostatni raz pocałował.. Prosił mnie tylko, żebym nie zrobiła nic głupiego i żebym dokończyła „Hrabiego..” -to mi pomoże.. Powiedział też, że chce nadal utrzymywać ze mną kontakt, bo bardzo mnie polubił.. Ale ja chyba teraz jeszcze tak nie mogę.. choć sama bardzo chcę.. Potem napisał mi SMS-a, że naprawdę bardzo mnie przeprasza i że nie chciał tego.. A ja.. czuję się tak jak bym umarła.. jakby mnie nie było.. jakby wszystko działo się gdzieś obok mnie.. Nie mogę jeść.. Od wczoraj od 18 zjadłam tylko dwa jabłka, a jest mi i tak niedobrze.. Wciąż płaczę.. ja nawet dziś na polskim wybuchnęłam płaczem.. Nie radzę sobie z tym.. po prostu nie daję rady.. Tak mi go brakuje.. tak mnie przeraża ta samotność, która mi została i ta pustka, którą teraz widzę przed sobą.. Nie mogę znieść myśli, że nie mam się już do kogo przytulić, nie mam kogo pocałować.. Wracają wszystkie wspomnienia, które tak cholernie bolą.. Staram się zachowywać pozory, udaję, że wszystko jest ok.. Średnio mi to wychodzi, bo myślami jestem wciąż przy nim.. Jezu, jakie to jest straszne! L I znowu płaczę.. I tak jest ciągle.. I tak będzie jeszcze długo.. Zawalił mi się cały świat.. I choć każdy mówi, że przecież na nim świat się nie kończy, to jednak on był całym moim światem.. I wraz z nim odeszło wszystko to, w co wierzyłam, to, co mnie trzymało przy życiu, to, co sprawiało, że pokonywałam wszystkie przeciwności.. Teraz ten mój wiersz jest wyjątkowo adekwatny.. Ja w ogóle nie wiem co mam ze sobą począć.. Nie mam co zrobić z wolnym czasem, którego mam teraz tak dużo.. I choć mam wspaniałych przyjaciół, którzy są teraz przy mnie, którzy mnie podtrzymują na duchu, którzy mnie wszędzie wyciągają, żebym tylko nie została sama z moimi myślami, które mnie po prostu zabijają, to ja i tak potwornie tęsknię za nim.. Jak ja mogę się teraz odkochać?.. Zawiodłam się.. na życiu, na Bogu, na wszystkim.. A jednak nie mam do niego żalu, jednak nie jestem w stanie powiedzieć o nim chociaż jednego złego słowa, nie potrafię nawet źle o nim pomyśleć.. Ja nie wyobrażam sobie życia teraz.. bez niego.. Ewa powiedziała: „Boże, jak Ciebie można nie kochać?”. Można, widocznie można.. Może nie jestem tego warta, może nie zasługuję na to.. Całą godzinę rozmawiałam dziś ze szkolnym psychologiem. Pomogło mi to trochę, fakt, ale nadal mnie nie ma.. I nie wiem kiedy wrócę, nie wiem czy w ogóle.. Tak chciałabym go jeszcze chociaż raz zobaczyć.. Zadzwoniłam do Maja, bo Łukasz z nim podobno rozmawiał w niedzielę. Może on mi pomoże-ma oddzwonić jak wróci, bo go nie zastałam.. Może on powie mi dlaczego Łukasz podjął taką potworną decyzję, bo sam Łukasz nie potrafił mi odpowiedzieć dlaczego.. Pani psycholog powiedziała mi, żebym odczekała jakiś tydzień, aż się troszkę wyciszę i uspokoję i żebym do niego zadzwoniła i spytała po prostu co u niego.. I ja chyba tak zrobię.. I wtedy ustalę, czy on rzeczywiście chce nadal utrzymywać ze mną kontakt i na jakiej zasadzie, jak to widzi.. Wczoraj spytałam, czy te jego słowa „zostańmy przyjaciółmi” nie są słowami pustymi, takimi na „odpierdol się’. Powiedział, że nie są puste, że się wszystko ułoży.. Chciałabym.. bardzo.. Niedługo pewnie będzie dzwonił Maju. Mam nadzieję, że czegoś się dowiem.. Jestem załamana.. Nie widzę nic przed sobą, nie wyobrażam sobie dalszego życia, nie wyobrażam sobie, że jego już nigdy nie będzie przy mnie..

"Quod me nutrit me destruit.."- to, co mnie trzyma przy zyciu, jednocześnie mnie zabija...

caroline069 : :
znajoma
05 marca 2004, 17:39
Hej Karola wiem jak to jest nie przejmuj się chociaż od kąd ze mną zerwał kochałam go jeszcze długi czas.Nie przejmuj się chłopcy są okrutni mówię Ci potrafia być wredni tak jak dla mnie to nie jest miłe ciągle o tym pamietam.Wiesz niedawno zerwałam z chłopakiem chociaż on mnie kochał a ja go nie wiem jak to jest ale wiem,że nie pasujemy do siebie.Więc sie nie smutaj zapomnisz o nim papa.
04 grudnia 2003, 16:47
Dziekuje wam wszystkim bardzo! Naprawde ciesze sie ze mam tylu przyjaciol! Nawet nie wiedzialam. I juz mi lepiej, juz prawie dobrze. I znowu chce zyc, chocby dla tej przyjazni, ktora moze wypali. :)
04 grudnia 2003, 12:04
moja mala biedna karolcia:(( domyslam sie, ze to cie musi cholernie bolec.. te nieprzespane noce i w ogole... nie wiem jak mozna po pol roku powiedziec, ze chlopak cie nie kocha.. ja naprawde chyba nigdy nie zczaje facetow:/ moze to i dobrze, czy warto zawraca sobie nimi glowe?? karolciu, nie napisze ci, ze zapomnij o nim, bo to trudne.. ale weirze, ze jeste silna kobita i oczywiscie dasz rade:) naprawde w ciebie wierze:) i nie pisz, ze nie zaslugujesz na to by cie kochano, bo to nie jest prawda!! kazdy ma prawo do szczescia i milosci:)) 3maj sie cieputko!!:**
04 grudnia 2003, 10:12
skąd ja to wszystko znam.... :( tylko wiecie co...prosto wam sie mówi - ZAPOMNIEC to naprawde nie jest tak łatwo... ja obecnie znalazłam kogoś kto zastępuj emi bartka...ale wszystko co z nim robie kojazy mi sie z barkiem... gdy robert mnie caluje...mysle ze to bartek...gdy mnie rozmiesza, przytula... bartek.... nawet odruch i zachowanie ma takie jak on... mimo tego iz dopiero teraz widze ze bartek ni byl ideazlny (w porownaniu do roberta) to nadal kocham go z wszystkich sił... a gdy widze go z jego nowa dziewczyną (moja BYŁA kumpela) ... chce mi sie płakać... ale zycze mu zczescia - jego szczescie bedzie moim szczesciem....
03 grudnia 2003, 21:44
Karolinko kochanie, nie bede Ci pisac, zebys nie plakala i nie martwila sie, byla silna, itp, tylko napisze,ze jestes naprawde wspaniala osoba, ciesze sie, ze Cie znam, strasznie Cie lubie i dziwie sie Lukaszowi, ze podjal taka decyzje. Smutno mi, moze to glupio brzmi, ale widzialam, jaka z nim bylas szczesliwa i domyslam sie, jak musi byc Ci teraz zle. Ale pamietaj, ze masz super przyjaciol (chocby te 10 osob, ktore juz tu sie wpisaly), masz mnie (chociaz na odleglosc) i nawet jesli dlugo jeszcze bedziesz sie smucic, to w koncu spojrzysz na to wszystko inaczej. Tymczasem buziaki i caly czas bede trzymac kciuki i miec nadzieje, ze wszystko sie ulozy!!!
03 grudnia 2003, 20:59
Oj Karolinko, opisałaś TWOJE UCZUCIA tak dokładni, że jak czytałam Twój wpis to czułam się jakbym była Tobą i czuła to co Ty...ciarki mnie przeszły i nawet nie wiesz jak bardzo mi przykro.....wiem, że te słowa wcale Ci ne pomogą....ale jak Cie będę pocieszać będzie jeszcze gorzej....... Wiem, że rozrywa Cię od środka....ale wierz mi to przejdzie z czasem....tylko jedyne co Ci w tym pomoże to nie widywanie się z Łukaszem chociaż przez jakiś czas......
tc
03 grudnia 2003, 20:49
Misiu aż mi się płakać chce jak to czytam :( i boli mnie że tak cierpisz... Muszisz jakoś to przetrzymać-pomyśl że to poprostu kolejne doświadczenie w Twoim życiu które cię wzmocni psychicznie >Whatever Doesn't Kill Me-Makes Me STRONG<. Mam nadzieje że szybko wrócisz do formy bo nie wiem jak sobie poradzimy bez zawsze uśmiechniętej i pełnej energii "meskiej" Pysi-Karolinki:) Bądź silna!!! Nic nie dzieje się bez przyczyny-pewnie tk miało być, bo tak będzie lepiej. Teraz to brzmi absurdalnie ale po jakimś czasie (np. jak znajdziesz chłopaka zasługującego na Ciebie)sama dojdziesz do takich wniosków. Trzymaj się i pamiętaj że masz nas i możesz na nas zawsze liczyć!!! :*
03 grudnia 2003, 20:04
karolcia - lukasza znam 3 lata wydaje mi sie czlowiekiem rozsadnym - mam nadzieje ze to co zrobil bylo przemyslane - nie ma tu nad czym plakac lepiej sie rozstac teraz niz zyc ze soba w jakies totalnej schizofrenii klamstwa - bedzie dobrze - nie wiedzialem o tym nie gadalem z nim dzisiaj - ale postaram sie pogadac na fajku w czwartek pozdrawiam adasko
03 grudnia 2003, 19:57
Współczuje Ci. . . . To smutne co się stało. . . pomyślałam sobie że ten kogo ja obdażyłam uczuciem a potem z nim zerwałam aby się nie męczył przy mnie może się czuć tak jak Ty. Współczuję Ci. . . . . .to smutne. . .
nie_taka_zla
03 grudnia 2003, 19:52
6 miesiecy i tak nagle ,ot tak powiedzial ze Cie nie kocha?Kurcze z nim jest cos nie tak.Karolina ja wiem ze Tobie napewno wiele osob to mowi,ale nie powinnas mowic ze to on byl calym swiatem dla Cibie.Mowiac to wierzy sz w to a nie powinnas.Usiadz i pomysl logicznie czy oprocz niego nikogo nie milas?Nie milas czegos rownie waznego,chociaz by kolezanki,kolego.Warto zyc nie dla wartosci zycia ale dla jego sensu.Pomysl teraz na tym jaki jest sens twojego.I nie mow ze calkowicie stracilo sens twoje bo nie jestes juz z LukaszemZycie dzili sie na rozdzialy.Jest to milosc .rodzina,szkola,zanjomi.Sluchaj nie jestes z Lukaszem-czy myslisz ze jak bedziesz ciagle rozpaczala ryczala to n wroci do Cibie?Nie sadze Karolina.Zamiast wyciszac sie to sie wykrzycz.Wyszalej.Zyj.Pomyslestella warren bylo ,wiele z nim doswiadczylam ale z nastepnym doswiadcze jescze cos fajniejjszego."Napewno jest jakis chlopak ktory Ci sie podoba.Na ktorego patrzylas z takimi figielkami w oczach jak bylas z Lukaszem.Teraz jest sansa zeby z nim po
hyrna
03 grudnia 2003, 19:46
Wiem, że to trudne, ale najlepiej zapomnieć. Skoro zerwał, to nie jesteś warta takiego dupka. W swoim życiu będziesz miała jeszcze cool faceta ;) Nie załamuj się :*
03 grudnia 2003, 19:00
;(;(;( .... popłakałam sie gdy to czytalam.... naprawde.... 3 miesiace temu przezyłam to samo.... dokładnei to samo i czułam to samo... i okolicznosci były te same.... czułam sie tak jakby sama to napisała, wszystkie moje uczucia były inedtyczne... czy to mozliwe?? ja tez straciłam całe swoje zycie.... nie wiedzialam co mam zrobic.... zawaliło mi sie wszystko - caly mój swiat legnał w gruzach.... lecz ja byłam o tyle w takiej sytuacji... ze zerwał z emną na gg..... od tego czasu przez cały tydzien prawie nic nei jadlam... a nastepnego dnia po zerwaniu.... bałam sie go spotkac w szkole.... modliłam sie tylko o to zeby go nei zobaczyc.... i gdy weszłam na boisko i spojzałam ... nie bylo go... ucieszyłam sie.... lecz gdy wchodizłam do drzwi szkoły on i jego przyjaciel wychodził... nie iwedzialam jak mam mu spojzec w oczy.... to bolało...myslałam ze rozpłacze sie... ale jednoczesnei z przyzwyczajenia chciałam pocalowac go na powitanie.... jak zawsze to robiłam.... natomiast Tony uci
mYsiaa14
03 grudnia 2003, 18:22
uu DuZo TeGo...yyy wsumie niewiem co mam Ci napisac nigdy nieprzezylam takiej sytuacji i mam nadzieje ze nigdy mnie to niespotka...ale wyobrazam sobie jak musi Ci byc ciezko...najgorsze jest to ze go pokochalas i dalej kochasz...przywiazalas sie do niego i teraz niemozesz sobie poradzic ze go niema i juz nigdy niebedzie...ale szczerze nierozumiem jego...6 miesiecy?to juz po 2 miechach powinien wiedziec czy cos do Ciebie czuje czy to tylko na zasadzie kolezenstwa...ja bym Ci nieradzila do niego dzwonic przynajmniej na jakis czas...bo jesli chociaz uslyszysz jego glos to dopiero bedzie Cie to bolec:(...musisz sobie z tym poradzic i o nim zapomniec wiec lepiej zebys sie z nim niewidziala przez pewien czas az Ci przejdzie....wiem ze nigdy do konca go niezapomnisz ale chociaz sproboj...ciesz sie ze masz takich przyjacioł...wychodz z nimi jak najczesciej wtedy powoli bedzie Ci lepiej...napewno spotkasz jeszcze takiego chłopaka ktorego pokochasz z całego serca i ktory Ciebie bedzie kochał...na nim sie swiat niek
03 grudnia 2003, 17:59
Wiem, że to boli...bardzo boli,aż za bardzo...wiem bo przeżyłam kiedyś to samo...Ale nie warto się zamartwiać...wiem że go kochałaś...ale kiedyś pokochasz kogoś innego, wiem że to teraz wydaje Ci się nierealne ale tak będzie mówie to z doświadczenia, choć mam je niewielkie ale jakieś jest...coś o tym wiem.Głowa do góry, nie smuć się bo to tylko pogarsza...z dnia na dzień będzie lepiej...uwierz w to. Pamiętaj że jestem z Tobą! Nie pierwszy i nie ostatni chłopak, warto iść dalej przez życie z podniesioną głową, nic złego nie zrobiłaś, nie stało się to z Twojej winy...więc nawet się nie waż obwiniać siebie za cokolwiek...nie wyszło i tyle...będzie następny...nie myśl o tym...staraj się go nie wspominiać...ból będzie mijał z dnia na dzień........3maj się...ściskam i całuje! Mam nadzieje że coś Ci to dało co naskrobałam...papa
03 grudnia 2003, 17:52
Wiem, że to boli...bardzo boli,aż za bardzo...wiem bo przeżyłam kiedyś to samo...Ale nie warto się zamartwiać...wiem że go kochałaś...ale kiedyś pokochasz kogoś innego, wiem że to teraz wydaje Ci się nierealne ale tak będzie mówie to z doświadczenia, choć mam je niewielkie ale jakieś jest...coś o tym wiem.Głowa do góry, nie smuć się bo to tylko pogarsza...z dnia na dzień będzie lepiej...uwierz w to. Pamiętaj że jestem z Tobą! Nie pierwszy i nie ostatni chłopak, warto iść dalej przez życie z podniesioną głową, nic złego nie zrobiłaś, nie stało się to z Twojej winy...więc nawet się nie waż obwiniać siebie za cokolwiek...nie wyszło i tyle...będzie następny...nie myśl o tym...staraj się go nie wspominiać...ból będzie mijał z dnia na dzień........3maj się...ściskam i całuje! Mam nadzieje że coś Ci to dało co naskrobałam...papa

Dodaj komentarz