Cisza.. :(
Komentarze: 0
Dochodzi godzina 20, a Łukasz nie puścił nawet jednego głupiego sygnału... Tak ze sobą walczę, żeby nie odezwać sie pierwsza.. Ale muszę być twarda, muszę wytrzymać, nie mogę się złamać.. Boże, a tak mi potwornie ciężko.. Chciałabym mieć już tą rozmowę za sobą, chcę mieć to już z głowy.. Gdybym tylko mogła zajrzeć w przyszłość i zobaczyć jak to się wszystko skończy.. Każdy mi mówi, że będzie dobrze, żebym się nie martwiła, ale to wszystko to puste słowa.. Puste.. A właśnie najgorsze jest to czekanie.. Już po prostu wychodzę z siebie.. Ale nie ma sensu, żebym ja się odzywała pierwsza.. Jak już wcześniej pisałam, to on zawinił. Ale nikt nie rozumie jak mi jest ciężko, jak ja się panicznie boję, że ta rozmowa zakończy nasz związek.. Ja bardzo dobrze wiem, że będzie mi ciężko się pogodzić z taką sytuacją.. Ta pustka, brak Jego bedzie długo dawał mi się we znaki.. Ja się będę teraz modlić o to, aby było ok, abyśmy byli dalej razem. Jezu, on nie mógłby mi czegoś takiego zrobić! On nie jest z takich! Kuki błagam Cię, odezwij się do mnie!! Ja już tak dalej nie mogę! Chcę by te koszmarne dni były już za mną, chcę z nim porozmawiać i już wszystko wiedzieć. Błagam, niech ktoś mi pomoże! Matko, znów się rozklejam..
Dodaj komentarz