Archiwum 17 listopada 2003


lis 17 2003 :(
Komentarze: 5

Ostatnia rzecz dzisiaj: weszłam przed chwilą na bloga jednego z kolegów Łukasza i tam coś przeczytałam. Napisane było:"(...) kolega kiedyś mi powiedział, ze sie zakochal i jego panna go zdradzila i odtad nie chce sie wiazac z uczuciem tylko zaliczac panny krzywdzac je tak, jak one skrzywdzily jego." I wiecie co? To jest o Łukaszu.. To jest na pewno o nim.. Bo słyszalam ta historie, nie slyszalam tylko tej drugiej jej czesci.. A szkoda.. Bo w takim razie mu sie udalo to co zamierzal.. Skrzywdzil.. Cholernie skrzywdzil...Kurewsko boli.. Glupia jestem, pisze i placze, a mowiono mi, ze nie placze sie przez chlopakow, bo zaden na to nie zasluguje.. Ale jak ja moge nie plakac, skoro czuje sie jak szmata.. Wykorzystal mnie.. Moj Boze, jak to boli..

caroline069 : :
lis 17 2003 Cisza.. :(
Komentarze: 0

Dochodzi godzina 20, a Łukasz nie puścił nawet jednego głupiego sygnału... Tak ze sobą walczę, żeby nie odezwać sie pierwsza.. Ale muszę być twarda, muszę wytrzymać, nie mogę się złamać.. Boże, a tak mi potwornie ciężko.. Chciałabym mieć już tą rozmowę za sobą, chcę mieć to już z głowy.. Gdybym tylko mogła zajrzeć w przyszłość i zobaczyć jak to się wszystko skończy.. Każdy mi mówi, że będzie dobrze, żebym się nie martwiła, ale to wszystko to puste słowa.. Puste.. A właśnie najgorsze jest to czekanie.. Już po prostu wychodzę z siebie.. Ale nie ma sensu, żebym ja się odzywała pierwsza.. Jak już wcześniej pisałam, to on zawinił. Ale nikt nie rozumie jak mi jest ciężko, jak ja się panicznie boję, że ta rozmowa zakończy nasz związek.. Ja bardzo dobrze wiem, że będzie mi ciężko się pogodzić z taką sytuacją.. Ta pustka, brak Jego bedzie długo dawał mi się we znaki.. Ja się będę teraz modlić o to, aby było ok, abyśmy byli dalej razem. Jezu, on nie mógłby mi czegoś takiego zrobić! On nie jest z takich! Kuki błagam Cię, odezwij się do mnie!! Ja już tak dalej nie mogę! Chcę by te koszmarne dni były już za mną, chcę z nim porozmawiać i już wszystko wiedzieć. Błagam, niech ktoś mi pomoże! Matko, znów się rozklejam..

caroline069 : :
lis 17 2003 I jak to dalej bedzie... :(
Komentarze: 2

Jest źle, żeby nie powiedzieć bardzo źle.. Wszystko się wali i ja wcale nie przesadzam.. Obawiam się, że z Łukaszem to będzie już koniec.. Nie będę teraz pisać dlaczego, wyjaśnię dokładnie już po rozmowie z nim. Rozmawiać z nim nie wiem kiedy będę. To zależy od niego. Ja się do niego nie odzywam-nie dzwonię, nie piszę SMSów, czekam, aż on to zrobi, bo to on zranił.. Mam nadzieję, że napisze do mnie jutro, żeby się spotkać w środę-zawsze w środy się spotykamy. Jeśli nie jutro to pewnie przed piątkiem-to też „nasz dzień”. Gorzej, gdy nie odezwie się wcale, choć nie podejrzewam. Wie, że czeka go rozmowa ze mną i chyba zdaje sobie sprawę z tego, że przed nią nie ucieknie. W każdym razie rozmowa jest bardzo konieczna i ostateczna. To ja będę mówić, on będzie tylko słuchał, ewentualnie tłumaczył się. Nie wiem jak to będzie, jak to wszystko ubiorę w słowa, jak to wyjdzie, ale wiem jedno-powiem mu, że albo się zmieni i zacznie szanować mnie, moje zdanie i będzie się liczył z moimi uczuciami, albo się rozstajemy. Strasznie boje się, że wybierze tą drugą, niestety gorszą opcję, z tym, że będzie to oznaczało, że nie jest mnie wart i nie ma sensu dalej ciągnąć naszego związku... Generalnie problem wziął się stąd, że wczoraj usłyszałam od niego kilka niesamowicie przykrych słów (fakt, że był bardzo pijany, ale to nie jest mądre tłumaczenie) a co więcej, jego najlepszy przyjaciel powiedział mi to, co Łukasz rzekomo powiedział o mnie. Zabolało.. Boże, zabolało jak cholera, ale nie mogę uwierzyć w słowa Huberta, choć z drugiej strony, nie widzę też jaki miałby interes w tym, by mnie w taki sposób okłamać.. Dlatego też muszę porozmawiać z Łukaszem o tym. Chcę by te słowa potwierdził, lub im zaprzeczył, bynajmniej będę wymagała ogromnej szczerości, bez względu na to co usłyszę.. Mimo wszystko, łudzę się, że kto jak kto, ale Łukasz nie mógłby tego zrobić.. Zobaczymy.. Trzymajcie kciuki, żeby było ok., tak jak zawsze, żeby okazało się, że słowa Huberta nie były prawdą, a nawet jeśli, to niech Łukasz pokaże teraz i zrozumie, że mu na mnie zależy, niech przeprosi i niech będzie dobrze.. Mogę to wybaczyć, ale niech tylko będzie dobrze.. Inaczej, ja nie wiem czy dam rade się z tym uporać.. Przecież ja go kocham..

caroline069 : :