Komentarze: 7
Nie wiem, po prostu nie wiem co ja bym zrobila bez moich wspanialych przyjaciol!! Sa ciagle ze mna, przy mnie, na wyciagniecie reki, na kazde moje zawolanie! I to jest wspaniale, bo teraz chce zyc dla nich! :) Maju zadzwonil wczoraj i spytal, czy chce sie spotkac i pogadac. Powiedzialam, ze bardzo chetnie i umowilismy sie na niedziele. Mam nadzieje, ze poniewaz zna Łukasza najlepiej, bedzie mogl wyciagnac od niego jakies informacje i bedzie potrafil pomoc mi w podjeciu decyzji-co robic dalej. W sumie sie zobaczy. Mysle, ze i tak zadzwonie do Łukasza za jakis tydzien i pogadam. Zreszta chcialabym sie z nim spotkac i ustalic pewne rzeczy, chocby to, jak on dalej to wszystko widzi, czego oczekuje itd. I tak chyba bedzie dobrze. Ja juz nie placze, glos juz mi sie nie lamie jak o tym mowie, wiec za tydzien bede juz gotowa na konfrontacje. A teraz jeszcze raz dziekuje za wszystkie cieplutkie komentarze. Bardzo sie ciesze, ze tylu ludzi jest ze mna i, ze dla tylu ludzi mam jakies znaczenie. To jest naprawde wspaniale, niezwykle i niezbedne. I musialam sie tak przejechac, zeby to docenic! Wiec "nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo." I jeszcze to, co powiedzial mi Łukasz, zeby mnie pocieszyc:"Sa tylko dwie miłości-jedna umiera, a w drugiej my umieramy..".