Komentarze: 3
...i zapewnienie, ze jaki by nie byl, i tak kocham..
...i zapewnienie, ze jaki by nie byl, i tak kocham..
Rozmawiam wlasnie z Madzia na gg. Strasznie mi pomaga... Wszystko jej powiedziałam.. Kochana jest!! Juz mi lepiej. A teraz SMS na dobranoc...
Poklocilam sie z Lukaszem.. Pol godziny ryczalam na dworzu..Zdazylam sie z nim tylko pozegnac, odeszlam pare krokow dalej i wybuchnelam placzem..Boze, znowu nie bede mogla spac w nocy.. Powiedzialm mu, ze zostawiam mu wolna reke, jak bedzie chcial to sie odezwie, jak nie, to nie.. Pochlastam sie..Ja bede mu tylko pisac jak zwykle SMSa na dobranoc. Zastanawia mnie, kiedy i czy w ogole sie odezwie.. Musze byc twarda..Jezu..jak mi jest przykro.. Swiat mi sie wali na glowe po takich idiotycznych i bezsensownych akcjach..Boze, jak mi zle.. Ja jestem zbyt wrazliwa na takie rzeczy..Za bardzo go kocham, by to olewac..Nie moge sobie z tym poradzic.."Boze, chyba dzis nie usne.."
A oto co przed chwila stworzylam po 40-minutowym, wytezonym mysleniu, na żadanie pana od polskiego(kazdy musi na jutro). Tylko, ze ten wierszyk jest kompletnie nieadekwatny do tego, co akurat dzieje sie w moim serduchu. Zreszta, wtajemniczeni wiedza, ze kocham, kocham, kocham Kukiego!! :)
Umarłam...
Dla świata, dla siebie, dla Ciebie..
Jestem sama, niekochana..
Znużona i pozbawiona nadziei,
Odtwarzam w pamięci pozostałości
Tych chwil szczęśliwych,
Będących promieniem w mej melancholii...
Płaczę tkwiąc w nicości,
W bezruchu, nieżywa,
A to wszystko przez Ciebie!..
Umarłam...
Jestem pełna odrętwienia,
Odkąd odszedłeś po cichu,
Bez słowa tłumaczenia...
No i jak? Może być??
Dzisiaj mialam wolna chate-mama w pracy, tata z Paula pojechali na groby pod Warszawe. W zwiazku z tym nie moglam zmarnowac takiej szansy i poinformowalam o tym juz wczoraj Lukasza. Od razu po lekcjach przyjechalismy do mnie i zajebiscie wykorzystalismy wolny czas, bynajmniej nie na nauce. ;) Ech, bylo bosko!! A juz jutro znowu sie spotkamy!! Nie moge sie jak zwykle doczekac, choc dopiero troszke ponad godzinke temu sie rozstalismy! :) I wlasnie ta tesknota za ukochanym pyszczkiem jest w tym wszystkim najwspanialsza! Abstrahujac, musze jeszcze dokonczyc czytac "Polske Piastow" i napisac z tego na jutro recenzje i wiersz na polski... bleee.. Jak jedna mysl potrafi czlowiekowi obrzydzic zycie! :)