Komentarze: 6
Odkad nie jestem z Łukaszem, to mam w zasadzie strasznie duzo wolnego czasu i wzielam sie za siebie! :) Ufarbowalam wloski, o czym pisalam juz wczesniej, schudlam 2 kilogramy i poszlam dzis na solarke. Nie widac opalenizny, bo poszlam na krotko, zeby troszke przyzwyczaic skorke, ale juz w poniedzialek poopalam sie dluzej i bedzie git. Poza tym w styczniu dostane od babci kaske i robie zdecydowany remanent mojej szafy. Zaczynam od nowa, co tu duzo gadac. :) Jestem tez w trakcie szukania kiecki na 18-stke, a tata szuka mi wlasnie klubu, gdzie zrobie imprezke. Ech, zajebiscie! Jutro zobacze pewnie przez chwilke Łukasza, bo bede u Agi pod szkola. Fajnie! A w sobote bedzie wielkie chlanie! Mam wolna chate i wbijamy sie do mnie z Aga i Pati moze wpadnie i zrobimy sajgon!! :) W innej sytuacji, to Łukasz by wpadl na orgietke.. Ale trudno! Jego strata, co? Ja sie juz czuje dobrze. Bardzo dobrze nawet. No bo w sumie ile mozna plakac? Tak jak wy mowiliscie-trzeba zyc dalej. To jest wlasnie sztuka:upasc i potrafic sie podniesc. Czasem jeszcze jak uslysze Lady Pank "Zawsze tam gdzie Ty" to mokre oczki mi sie robia, ale i to przejdzie! Juz teraz wiem, ze bedzie ok!