Wróciłam! Ten wykrzyknik wcale nie oznacza, że jestem szczęśliwa. J Jest mi smutno, że to już koniec, że teraz dopiero za jakieś pół roku znów razem wyjedziemy. Ciekawi jesteście jak było. Nietrudno zgadnąć! J Było ZA-JE-BIŚ-CIE!!! Zasypianie w ramionach ukochanej osoby co noc i budzenie się w nich co rano, przeświadczenie, że jest ona na wyciągnięcie ręki, że wystarczy zrobić krok, by ją objąć, przytulić i pocałować! Co wieczór rozbijanie się po pubach, cytrynowe bacardi, karty, chodzenie za rękę, wspólna kąpiel.. Jejku, słów mi aż brakuje! Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak z Kukim teraz, w te ferie! Jestem tak potwornie zadowolona! Nie chciałam, by to się skończyło.. Ale trudno, teraz mimo wszystko widywać się będziemy w zasadzie codziennie. Było naprawdę zajebiście! Na początku w sumie była kłótnia, płacze, krzyki, ale wszystko było dobrze już po pół godzinie, a potem wszystko wszystko było bardzo ok., każdy dzień. Nawet pomimo, że nie było śniegu! ;) Pogodę mieliśmy śliczną, pokoik przytulny. I tyle na dziś. Trza iść spać, bo dziś o 6 rano wróciłam dopiero do domciu. Aha, dziś, tzn. już wczoraj, bo mam na myśli sobotę 7 lutego, miałam z Kukim pierwszą rocznicę, rocznicę naszego poznania się. I pamiętał o tym!! J Idę spać i śnić o Nim, o feriach, o tym, co było... Kocham kocham kocham!!