Komentarze: 17
Wczoraj mój Braderek robił 18-stkę. Poszłam na imprezkę. Do domciu pojechałam przed 1, bo przecież chora jestem i słabo się czułam. Bardzo fajnie było. Potańczyłam sobie, popiłam trochę ;) , pogadałam z ludźmi i spoko. Bardzo sympatycznie było, naprawdę. I w sumie to już chyba ostatnia imprezka na jaką się wybiorę przed maturką.. Ale po maturze wyciągam Łukasza na jakieś wyczesane disco, a po wynikach, jak zdamy, to dopiero pobalujemy!! :D Dzisiaj miałam jakieś koszmarne sny.. Ohydne, naprawdę paskudne.. Śniło mi się między innymi, że Łukasz jeździł na wózku inwalidzkim! Boże, co za koszmar! Skąd człowiekowi biorą się w głowie jakieś takie głupie obrazy?! Ech, wolę o tym nie myśleć. Brak mi dzisiaj weny twórczej, więc taka jakaś nijaka notka. Ale i tak wiem, że ją przeczytacie, bo jesteście kochani!! :*