Komentarze: 7
Udało mi się pomyslnie rozwiazac jedna sprawę i mordka mi się usmiechnęła. Jakos dzięki temu drobnemu szczegółowi widzę jasniejsza przyszłosć. I chwilowo żadna ciemna chmurka nie wisi nad moja główka.
Już za tydzień wyjeżdżam. Cieszę się i odliczam dni, ale znowu z drugiej strony jestem pełna obaw.. Boję się, że przy swoich znajomych Łukasz zapomni o mnie, że jesli (odpukać :)) się pokłócimy, to zostanę zupełnie samiutka, bo przecież nie będę tam miała swoich bliskich, boję się też, że nie będziemy mieć wystarczajaco dużo czasu tylko dla siebie.. Nie wiem dlaczego myslę o takich rzeczach, skoro bylismy już razem w zimie i wszystko było w porzadku.. Tylko, że w Karpaczu bylismy we czworo, z moimi znajomymi. Głupia jestem, że tak się martwię na zapas, ale jakos nie mogę przestać. Muszę być dobrej mysli. Wierzę, że Łukasz mnie nie zawiedzie i, że reszta ludzi nie popsuje nam wyjazdu jakimis głupimi kłótniami. Bo trzeba przyznać-jada z nami ludzie, którz wręcz uwielbiaja intrygi!