Komentarze: 9
I po bólu! Dzisiaj od 8 do 13 pisałam maturę próbną z polaka. Szczerze mówiąc to była beznadziejna i wydaje mi się, że trudna. W każdym razie, tak na dobrą sprawę to nie podpasował mi jakoś wyjątkowo żaden temat. Coś tam jednak narzeźbiłam. Wybrałam czytanie ze zrozumieniem, które też do najprostszych nie należało. Ale jakoś poszło. Zobaczymy wyniki. W trakcie maturki wyszłam sobie do kibla i przeczytałam ściągę, którą koleś z równoległej klasy zostawił na szafie. Spoko! Fakt faktem, że dużo mi nie pomogła, ale coś tam sobie przypomniałam dzięki temu i dzięki temu powstała w mojej główce jako taka koncepcja wypracowania. :D
Jutro już piątek, a od poniedziałku rekolekcje. Wreszcie sobie troszeczkę odpocznę. Ale tylko troszeczkę, bo mam parę lektur do przeczytania i tą histę trza dalej robić.. Łukasz ma próbną jutro. Spotkamy sie jak zwykle, ale jutro na krótko. Na jakieś 3,5 godzinki, a potem spotkam sie z moją siorą. Właśnie przed chwilą dzwonił Łukasz. Wkurwiony jakiś był, ja mu coś tam powiedziałam, a ten mi pierdolnął kurwa słuchawką!! Aż mi się kurwa wszystkiego odechciało! Focha się wiecznie, do kurwy nędzy, a ja nie będę tolerować chamstwa!! Wkurwiłam się i nie chce mi się już nic pisać...